środa, 18 marca 2015

W co wierzę: Trójca Święta

Ponieważ wczoraj do drugiej w nocy rozmawiałam z koleżanką, którą poznałam właśnie dzięki temu blogowi, na temat Trójcy Świętej, postanowiłam napisać Wam, jak i w co konkretnie wierzę, żeby nie było niedomówień. Chciałabym też w ten sposób usystematyzować co przekazuję dzieciom (lub będę przekazywać) na moich zajęciach, żeby czytelnicy wiedzieli, czy łączą nas te same wartości, dlatego myślę, że powstanie cykl na temat mojej osobistej wiary i tego jak interpretuję Boże Słowo.

Żeby uniknąć nieporozumień mogących wyniknąć z nazewnictwa (właśnie dlatego tak długo rozmawiałyśmy, bo każda mówiąc Bóg miała na myśli coś innego), będę używała następujących zwrotów:
- Ojciec w stosunku do Boga starotestamentowego,
- Jezus w stosunku do Jezusa,
- Duch Święty w stosunku do Ducha Świętego,
- Bóg w stosunku do ogółu istoty boskiej, nadrzędnej.

Trójca Święta jest trudnym tematem. Bo niby chrześcijaństwo jest monoteistyczne, a tu nagle trzech bogów? Ja osobiście wierzę, że trzy osoby boskie, zostały powołane do życia tylko dla ludzi, żeby łatwiej było im zrozumieć. A tu - paradoksalnie - zrozumieć jest jeszcze trudniej. W trójcy mamy Ojca, który stale przebywa w Niebie, tego który stworzył świat i posłał nań Jezusa; Syna, który zszedł na ziemię w ciele (to, że zszedł świadczy o tym, że istniał wcześniej), żył, umarł i zmartwychwstał, a potem wrócił do nieba; a także Ducha, który najpierw wraz z Ojcem przebywał w niebie i schodził na ziemię raz na jakiś czas, żeby z kimś porozmawiać (z Mojżeszem na przykład) i wracał, a w dniu pięćdziesiątnicy zszedł i już na ziemi pozostał:

Na wykresie, przez nieuwagę, nie zaznaczyłam śmierci Pana Jezusa. To sobie "doznaczcie". Momenty zejścia Ducha Świętego są umowne - na pewno pierwsze jest starotestamentowe, choć było tam więcej niż jedno, drugie to napełnienie Marii - matki Jezusa, a trzecie - chrzest Jezusa. 
Tak wygląda mniej więcej rozumowanie, kiedy przyjmie się istnienie trzech bogów - nic skomplikowanego, wszystko się zgadza. Ale gdzie ten rzekomy monoteizm?

Bóg jest wszędzie. Bóg wypełnia obecnego w niebie Ojca. Bóg wypełniał chodzącego po ziemi Jezusa. Wreszcie sama esencja Boga, samo to wypełnienie, zeszło na ziemię pod postacią Ducha Świetego, żeby napełnić też nas. Bóg objawia się nam pod różnymi postaciami, po to, żebyśmy mogli to sobie jakoś pokładać, nazwać, rozpisać, narysować wykresy. Ale ponieważ jest wszędzie nie może być ograniczony postacią.

Przy każdym Bożym wcieleniu inne jego cechy wysuwają się na pierwszy plan: Ojciec, stworzyciel, jest święty, sprawiedliwy i wszechmocny. Jezus to przede wszystkim miłość i dobro, przebaczenie. Natomiast Duch Święty to przewodnik, opiekun i pocieszyciel. Ale czy to znaczy, że Jezus nie był sprawiedliwy, Duch Święty nie przebacza, a Ojciec się nami nie opiekuje? Absolutnie nie! Bo Bóg jest święty, sprawiedliwy i wszechmocny, w Bogu jest miłość, dobro i przebaczenie, Bóg to nasz przewodnik, opiekun i pocieszyciel.

Bóg to Ojciec, Jezus i Duch Święty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Powiedz mi, co o tym myślisz :)